motywacja wspólnotowa - obrazek

Motywacja wspólnotowa, a podlewanie kwiatków

Stwórz relacje, a one podwoją Twój wynik sprzedaży.

Jako Spółdzielnia Wyników dużo mówimy o budowaniu relacji. Wynika to z naszego wieloletniego doświadczenia i licznych obserwacji. Na naszą korzyść przemawiają również badania naukowe, które pokazują, że życzliwość i wspólnotowa motywacja (czyli taka, która jest ukierunkowana na innych ludzi) wiążą się z wieloma pozytywnymi skutkami dla zdrowia fizycznego, psychicznego i relacji międzyludzkich. 

W psychologii postaw wyróżniamy dwa rodzaje motywacji: motywację samolubną i wspólnotową. Ta pierwsza przejawia się koncentracją na własnym Ja, stawianiem siebie i swoich korzyści na pierwszym miejscu. Może kojarzyć się z ludźmi stosującymi w życiu zasadę “po trupach do celu”. Osoby z tą motywacją pragną osiągać osobiste korzyści nie zważając przy tym na swoje otoczenie i ludzi znajdujących się wokół nich. Pewnie przychodzi Ci do głowy ktoś u kogo mógłbyś/mogłabyś rozpoznać tę motywację. Mam nadzieję, że to żaden z Twoich współpracowników, a tym bardziej – nie Twój szef. Ciężko się pracuje z takimi osobami, nie mówiąc już o współpracy – bo ona nie występuje w przypadku osób z motywacją samolubną. Nie są one ani nastawione, ani gotowe na współdzielenie pomysłów, idei, czy obowiązków z innymi ludźmi. Tej samolubności towarzyszy nastawienie materialistyczne – osoby chcą więcej i więcej. Problem w tym, że chcą więcej tylko dla siebie. Owszem, badania pokazują że osoby motywowane w ten sposób uzyskują więcej zasobów materialnych. W końcu ich wszystkie, często usilne, bez względu na wszystko działania mają do tego doprowadzić. Zazwyczaj im się to udaje – są bogatsi, ale tylko w dobra materialne. Te usilne starania, niszczenie relacji by je zdobyć i fiksacja na własnym ego prowadzą do wewnętrznego wyniszczenia. Wiemy z badań, że ten rodzaj motywacji wiąże się gorszymi relacjami, gorszym zdrowiem psychicznym i fizycznym. Gdy napędza Cię motywacja samolubna możesz stać się bogaty w dobra materialne, ale grozi Ci emocjonalna i psychospołeczna bieda. No i zdrowie Ci się posypie. Przynajmniej będziesz mieć pieniądze by je naprawiać u specjalistów.

Podsumowując, w świetle współczesnej nauki motywacja samolubna może wiązać się z korzyściami materialnymi, ale nie ma dowodów na inne korzyści wynikające z tej motywacji, takich jak dobrostan fizyczny, psychiczny, czy ten wynikający z relacji z innymi. 

Jest też druga opcja według której może potoczyć się Twoje życie i życie Twojej firmy. Rekomendowana przez nas i oparta na drugim rodzaju motywacji pozwala osiągnąć więcej, mniejszym kosztem, przy okazji zapewniając miłe życie. To motywacja wspólnotowa, w której jesteśmy zorientowani na innych. Jesteśmy istotami społecznymi – nie możemy przetrwać bez innych ludzi. Żyjąc w społeczeństwie jesteśmy nierozerwalnie połączeni z  kontekstem, który jest tworzony przez inne osoby. Możemy próbować żyć z nimi w zgodzie, poświęcając im uwagę i własne zasoby, tym samym mając realny wpływ na to jak kształtowany jest świat wokół nas. Bo poza dobrami materialnymi, o których pisałam wyżej (pieniędzmi, autami, nieruchomościami), które mogą tylko ubywać istnieją również inne dobra-zasoby, których nie da się zdobyć pieniędzmi, a które zapewniają życie w dobrostanie psycho-fizycznym. Są to m.in. wsparcie emocjonalne otrzymywane od innych osób wskutek utrzymywania z nimi dobrych relacji, czy codzienna życzliwość. To co jest ważne, to pewien mechanizm, o którym zbyt często nie myślimy i który, przy okazji, może być przekonujący dla materialistów – te dobra (życzliwość, wsparcie) – dawane mnożą się. Jeśli porównamy dwie sytuacje: gdzie w obu osoby proszone są o opiekę nad roślinami podczas wyjazdu delegacyjnego szefa pewnej korporacji, przy czym jedną z osób jest źle traktowany, ale opłacany przez tego szefa pracownik korporacji, a drugą – pracownik osiedlowego sklepiku, któremu ten właśnie szef zawsze mówi serdeczne dzień dobry i od czasu do czasu wyprowadza psa sklepikarza, gdy ten bierze podwójne zmiany – to kto (z dużą dozą prawdopodobieństwa), chętniej i szczerzej zaopiekuje się tymi roślinami? Intuicyjnie większość z nas odpowie, że będzie to sklepikarz. Tak się dzieje również w realnym życiu. Gdyby usiąść i się zastanowić, to każdy/a z nas znalazłby/znalazłaby taki przykład. Chętniej pomagamy osobom, które się nami interesują, są dla nas życzliwe i wspierające. Dawanie czasu (poświęcanie go innym), wykonywanie małych, życzliwych gestów w ich stronę uruchamia zasadę wzajemności. Chcemy odwdzięczyć się osobom, które zrobiły coś dla nas. W ten właśnie sposób dawane dobra mnożą się. Przecież pracownik, któremu płacisz, ale przy okazji źle go traktujesz nie da Ci pieniędzy w podziękowaniu za to, że zapewniasz mu wypłatę. Pieniądze, które przeznaczyłeś na jego wypłatę nie zwrócą Ci się w postaci wyników, które ten pracownik miałby osiągać, bo wskutek złej atmosfery w pracy będzie źle i mało wydajnie pracował. Za to Pan sklepikarz, któremu od czasu do czasu pomagasz i poświęcasz uwagę, przypilnuje Twoich roślinek za darmo, a nawet z uśmiechem. Oprócz tego, że wcześniejsze życzliwe zachowania szefa pomnożyły się i ma teraz osobę, która dopilnuje by jego kwiaty nie zwiędły, to zapewnia sobie i sklepikarzowi szereg innych pozytywnych skutków. Naukowcy udowodnili, że dawanie pozytywnie wpływa na zdrowie – a co za tym idzie – na długość życia, na odczuwane szczęście, miłość, relacje społeczne i radzenie sobie ze stresem. Tym właśnie jest i to właśnie daje motywacja wspólnotowa. 

Budując zespół i współpracując z innymi dobrze jest samemu wykazywać ten rodzaj motywacji i szerzyć ją wśród współpracowników. Zapewni to lepsze relacje i pozwoli naturalnie podwoić wyniki. Zarówno te materialne w postaci wzrostu realizacji celów pracowniczych jak i te relacyjne, które zwrotnie będą oddziaływały na zaangażowanie i wkład w wykonywaną pracę. Gdy relacje są dobre, gdy ludzie są uważni i zorientowani na siebie nawzajem, to chcą przychodzić do pracy, chcą się starać, a bycie z innymi ich uszczęśliwia. Atmosfera w pracy przekłada się na jej wykonanie. Gdy pracownicy będą mieli szefa, który mówi serdeczne dzień dobry, zwraca na nich uwagę i jest życzliwy to będą chcieli podlewać jego kwiatki, niezależnie od formy jaką te kwiatki przyjmą. Co innego, gdy szef zorientowany jest tylko na wynik zespołu, ignorując przy tym potrzeby swoich pracowników i okazując im brak szacunku. Takie tunelowe widzenie (zorientowane tylko na osiąganie materialnych zysków) doprowadzi do tego, że nikt nie będzie chciał doglądać Twoich roślinek, a Twój zespół zwiędnie niczym pelargonie z osiedlowego ogródka, przy okazji fundując Tobie i Twoim pracownikom pogorszenie się stanu zdrowia, relacji i motywacji. 

Literatura:

Layous, K., Nelson, S. K., Kurtz, J. L., & Lyubomirsky, S. (2017). What triggers prosocial effort? A positive feedback loop between positive activities, kindness, and well-being. The Journal of Positive Psychology, 12(4), 385-398.

Opracowano na podstawie prezentacji dr Olgi Białobrzeskiej. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.